Zakładki do książki - DIY. Cz. I

Czyli coś, bez czego mole książkowe się nie obejdą. Przyznaję, mam małego hopla na punkcie ręcznie robionych zakładek i na jednym poście się nie skończy. Dzisiaj chce Wam przedstawić zakładki zainspirowane serią Szeptem, pełnej upadłych aniołów, nefilów, archaniołów. Stąd pomysł na skrzydlate zakładki, z duża ilością piór.

Jak to mam w zwyczaju, zawsze robię zakładki na taśmie piankowej, żeby można było włożyć kartki do środka. Zwykły szablon wzbogaciłam wyciętymi piórkami z papieru i ponaklejałam. 

Zrobiłam kilka wersji, całe czarne jak powyżej, z białymi piórkami na obrzeżach i całe białe z dwoma swobodnie zawieszonymi piórkami. 

Pomysł z piórkami przeobraził się też w zakładki z łapaczem snów. Motyw ostatnio bardzo popularny, dlatego postanowiłam spróbować swoich sił. I tak jak powyżej, przygotowałam trzy propozycje.

Tutaj również użyłam taśmy piankowej, żeby można było założyć łapacz na astrony,

Dzięki dodaniu muliny, poszczególne części swobodnie poruszają się między sobą, przez co bardziej przypomina typowy Łapacz Snów.

Na koniec "klips" z papieru i zawieszone na nim piórka, które mi zostały i szczerze mówiąc, nie wiedziałam co z nimi zrobić.

W planach mam jeszcze pomysłów do zrealizowania. A w kolejnej części z DIY, pokażę Wam, zakładki, które już kiedyś robiłam, między innymi sowę i zakładki z zębami.