Viserion - Gra o tron
Siódmy sezon, to jeden z tych, który najbardziej mi się podobał. Było dużo zwrotów akcji, potyczek, upadków i wzlotów. Jednak moment z śmierci Viseriona i jego "zmartwychwstania", zapadł mi w pamięć. A wszystko to przez jeden kadr, a dokładniej, zbliżenie na jego oko, kiedy powrócił jako upiór. Tak więc nie czekając długo, szybko wydrukowałam ową scenkę i przystąpiłam do rysowania.
Jednak już szkicowaniu miałam drobny problem, przez zbyt dużą ilość łusek, zaczęłam improwizować. Przez co w późniejszych etapach rysowania musiałam trochę poprawiać
Robienie łusek jedna po drugiej było fajne na początku, dość sprawnie mi to szło.Tutaj jeszcze patrzyła na zdjęcie i dużo z niego czerpałam.
Niedługo po skończeniu tego fragmentu zrobiłam sobie prawie miesięczną przerwę. Nie miałam serca kończyć pracy, w której zgubiłam się tyle razy. Leżała w teczce z dopinką, może kiedyś ją skończę, ale może jeszcze nie teraz...
I tak się to ciągnęło aż do wczoraj. Byłam prawie w połowie i nie bardzo wiedziałam od czego zacząć, aż nagle dopadła we mnie inwencja twórcza i niektóre miejsca są całkowicie zmyślone.
Myślę, że brakowało mi takiego bodźca do skończenia tej pracy, wiem, że nie jest idealnie i niektóre rzeczy można by było narysować lepiej. Jednak chciałam już złożyć podpis z datą na odwrocie i odłożyć ją do teczki z ukończonymi pracami. Nie liczyłam ile godzin zajęła mi ta praca, wydaje mi się że, co najmniej dziesięć.
Wzorowane z tego zdjęcia.
Format A4.
Ołówki Koh-i-Noor, kredki: Astra
Ukończona: 26.11.2017
Jest to moja druga praca z tak licznymi szczegółami.
Coś się spłaszczył ten Viserion w porównaniu do zdjęcia. Oko ma inny kształt, a na powierzchni skóry nie widać wypukłości i wklęsłości, zlewa się w jednolitą plamę, jak pstrokaty dywan. Nie ma sensu rysować każdej łuski osobno, tylko się człowiek namęczy a przez to paradoksalnie efekt jest mniej naturalny i gdzieś się gubi kształt bryły. Może czasem narysuj coś bardziej szkicowo, zaznaczając najciemniejsze miejsca, najmocniejsze faktury, najwyraźniejsze detale, a resztę zostawiając bardziej w domyśle?
OdpowiedzUsuńWłaśnie wiem, że się trochę splaszczył, trochę słabo u mnie z przestrzennością. Zwykle bawię się w szczegóły, bo podobają mi się dopracowane pracę.
UsuńTak szkicowo to zaczęłam niedawno, na manekinie.
Dzięki za rady, będę wiedzieć na co zwracać większą uwagę ;-)
Chłopie masz piękny talent *_*
OdpowiedzUsuńJaka wpadka :"D Kobieto* :)
UsuńHaha dzięki :D
UsuńWow, po pierwsze podziwiam cię, że ci się chciało rysować tyle szczegółów. Ja totalnie nie mam do czegoś takiego cierpliwości, szczególnie, kiedy detale są takie do siebie podobne!
OdpowiedzUsuńMimo to opłacało się wytrwać, bo rysunek wygląda ślicznie. Co prawda nie wyszło idealnie ze zdjęciem, ale dla mnie nie ma to większego znaczenia:)
Lubie się pobawić czasem e szczegóły, a co do podobieństwa, po tylu pomyłkach już przestało mi zależeć na idealnym odwzorowaniu ;-)
UsuńPiękna praca <3 Ale GoT odpuściłam sobie już dawno. Niestety, logika w serialu leży, a co za tym idzie: ja go znieść już nie potrafię. Czekam, aż Martin wyda "Wichry zimy" na razie.
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że różnica jest duża, dopiero zamówiłam sobie Grę o Tron, więc zweryfikuje informacje ;-)
UsuńJestem chyba zacofańcem, bo nie oglądałam GoT ani pierwszego odcinka :D
OdpowiedzUsuńJa dopiero od roku oglądam, więc nic straconego :D
UsuńNo to mam szansę nadgonić :D
UsuńGenialnie rysujesz, zazdroszcze talentu :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na nowy post lifestylleblog.blogspot.com
Dzięki, do takiego efektu jednak latami dochodziłam i nie jest idealnie :)
UsuńWidać, że włożyłaś tu dużo pracy. Pięknie wyszło!
OdpowiedzUsuńRaaany, podziwiam za cierpliwość! Jestem leniwą osobą, więc taka zabawa zaczęła by mnie mocno irytować po 20 minutach. :D Piękne łuski, a to niebieskie oko jest ślicznusie. ♥
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuję.
amyrysuje.blogspot.com